sobota, 27 lipca 2013

Notka.

Cześć.
Ze smutkiem chcę wam ogłosić, że rozdział pojawi się dopiero za trzy tygodnie lub więcej.
Co prawda mam połowę rozdziału, ale ja dokładnie nie znam planu który zaplanowała Iza i dokładnie nie wiem o co w tym chodzi. Ona wraca dopiero po dziesiątym sierpnia, więc jak tylko skończymy rozdział to go natychmiast dodamy.
Również chciałam bym wam podziękować za tyle wejść, to na prawdę dla nas bardzo dużo znaczy. ;*


DZIĘKUJEMY!






~ Martyna

piątek, 26 lipca 2013

Rozdział I - powrót do szkoły = nowe problemy, nowe intrygi...

*Oczami Austina*

   Dzisiaj nastał dzień znienawidzony przez wszystkich uczniów - rozpoczęcie roku szkolnego. Każdy młody człowiek zadaje sobie jedno pytanie... Dlaczego wakacje są takie krótkie? Ja osobiście lubię szkołę, nie nie dlatego, że jestem kujonem, lekcje traktuję jak spotkania towarzyskie. Jestem popularny, wszystkie dziewczyny (z wyjątkiem 4 - Kirra, Cass, Dawson i De La Rosa) na mnie lecą, każdy chłopak chce się ze mną zaprzyjaźnić, a nauczyciele są lajtowi. Wbrew pozorom nie mam złych ocen. Całe wakacje spędziłem w Chicago. Nie widziałem nikogo z mojej szkoły. Dzisiaj znowu stanę twarzą w twarz z Allyson...
- Austin, spóźnisz się do szkoły już pierwszego dnia! - krzyknęła moja mama.
 Niechętnie wstałem z łóżka. Ubrałem się, wziąłem potrzebne rzeczy i zszedłem do kuchni. Zjadłem śniadanie i ruszyłem w stronę szkoły. Po drodze dołączyli do mnie moi przyjaciele. Jak zwykle gadali o tym jacy są wspaniali... Nie miałem ochoty na te ich pogawędki. Czasami zastanawiam się dlaczego się z nimi przyjaźnie... Jest tyle fajnych osób, a ja wybrałem właśnie ich. To prawda są popularni i bogaci, ale czy to są ważne rzeczy? Och ile bym dał żeby mieć kogoś kto rozumie mnie bez słów, kogoś kto zawsze mi pomoże i będzie mnie wspierał, kogoś kto mnie rozbawi... O na przykład takich ludzi jak ma ta laska co idzie przede mną. Zaraz, zaraz czy to nie przyjaciele Ally? No już ją na kogoś wymienili, przykre...
- Te Dezgłupot! - zawołał Dallas.
Wydaje mi się, że spostrzegli to samo co ja.
- Trash, czy jak tam masz na imię... gdzie Wasza psiapsiółeczka? - zapytała Cass.
- Już Wam się znudziła pani kujon? - wtrąciła Kira.
- Hej mała, niezła jesteś! - krzyknąłem zaczepnie. Ale kiedy dziewczyna się obróciła, każdemu z nas szczęka opadła. Ową ślicznotką okazała się Allyson. Rozjaśniła końcówki włosów, zmieniła styl i nabrała kobiecych kształtów. Muszę sam sobie przyznać, że zrobiła się strasznie seksowna...
- Moon, bo ci mucha wleci i żadna na to nie poleci... - zażartowała brunetka równocześnie wyrywając mnie z zamyślenia. Cała jej paczka wybuchła śmiechem, a ja się zaczerwieniłem. Zaraz co ja robię...
- Ojeju, tylko to Ci wpadło do głowy? - zakpiłem - Mała te rymy to do piosenki, której i tak nigdy nie zaśpiewasz... A czemu? Bo nasza "odważna" panienka się boi... - teraz to jej dowaliłem.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko odwróciła się i wściekła poszła w stronę szkoły. No i znowu punkt dla niej za kocie ruchy... Chyba będziemy mieć nową boginię szkoły. Jak dotąd to Kira była najbardziej pożądaną laską, ale teraz do Ally jej daleko...
- Austin, będziesz tak stał, czy wejdziesz? - na ziemie sprowadził mnie głos Ewans.
- Idę, idę... - rzuciłem od niechcenia i wszedłem na szkolną aule.
Dyrektor jak zwykle przynudzał. Po godzinnej męczarni udaliśmy się po plan lekcji. Z tego co zdążyłem się zorientować chodzę do klasy IIc. Udałem się pod salę 33 - klasa muzyczna.
Przed klasą zauważyłem dość dużo osób. Między innymi Cass, Kirę i Ally...Zaraz, zaraz! Allyson?
Nie, no na stówę będą kłopoty! Z moich rozmyśleń, wyrwał mnie głos nauczycielki, otwierającej drzwi do sali. To była pani  Foster. Uczyła ona muzyki i była opiekunką teatru. Zawsze wystawiała szkolne przedstawienia, w których prawie cała szkoła brała udział. Jednak muszę przyznać, że cieszyłem się że będzie naszą wychowawczynią, ponieważ była bardzo miła. Po chwili czekania weszliśmy do klasy. Nie siadaliśmy w ławkach, tylko staliśmy i czekaliśmy aż wychowawczyni  powie co i jak.
- Teraz uzgodnimy, kto z kim siedzi. - oznajmiła, po czym zajrzała do dziennika. Natomiast ja, Cass i Kira cały czas się wygłupialiśmy. Jednak nam się to nie opłaciło, ponieważ pani Foster od razu to zauważyła.
- Moon, natomiast ty usiądziesz z Dawson. Zobaczymy, czy tyle wytrzymasz bez swoich wygłupów. - powiedziała nauczycielka, a ja natomiast zbladłem. Po minie brunetki widziałem, że nie była zadowolona. Próbowaliśmy protestować, ale to było na nic. Profesorka była nieugięta! Chyba sama nie wiedziała co robi...Posadziła w jednej ławce dwóch największych wrogów w szkole. Niestety ta wiadomość rozeszła się bardzo szybko. Już dwie minuty później dostałem sms'a od Dallasa. ''Stary, współczuję! Tylko się nie pozabijajcie! Ale w sumie jest jeden plus...Niezła z niej kicia...'' Miał rację. Ale to Dawson! Z tego nie wyniknie nic dobrego!
Rozzłoszczony wyszedłem ze szkoły i udałem się do domu. Byłem na maksa wściekły, więc nie panowałem nad sobą. Niestety na moje nieszczęście po drodze spotkałem Allyson i jej świtę.Przynajmniej mnie nie zauważyli. Słyszałem, że rozmawiają o mnie, więc postanowiłem podejść trochę bliżej.
- I co? Jesteś zła, że siedzisz z Moon'em? - zapytała się Trish.
- Noo ba...I to jak! Mogła mnie posadzić z Kirą, albo Cassidy, ale nie z tym pajcem! - powiedziała brunetka. Ja natomiast już nie wytrzymałem i jak najszybciej podbiegłem do nich.
- Ooo..Dawosn, tylko na tyle cię stać? Nie mów, że się boisz! - zakpiłem, a ona uśmiechnęła się chytrze.
- Ciebie? W życiu! Sama nawet nie wiem jak mogłam się przyajźnić z takim idiotą jak ty!
- To ty się z nim przyjaźniłaś? - odezwała się dotychczas milcząca czarnowłosa.
- Kiedyś...zresztą opowiem ci później! Teraz mam sprawę do załatwienia. - oznajmiła, a ja zaśmiałem się chytrze.
- Oj Dawson, Dawson! Ty mi w życiu nie dorównasz swoimi tekstami! Dobrze wiesz, że taka pusta lalunia jak ty w życiu nie dorośnie mi do pięt! - dowaliłem jej.
-  Serio? Jeszcze zobaczymy! Do Zobaczenia jutro, pustaku! - odpowiedziała i po prostu odeszła. W tym momencie myślałem że ją rozszarpię! Miałem jej już dość...
Bez zastanowienia po prostu poszedłem w stronę domu... Dotarłem i wściekły wparowałem do pokoju. Rzuciłem się na łóżko i zacząłem rozmyślać... W sumie to los daje mi niezłą szanse, mogę ją wykończyć... Ciekawe kto dłużej wytrzyma... Znając życie ja. Ally zawsze miała miękkie serce i wszystkiego się bała. O dziwo tylko przy mnie ukazywała i dalej to robi swoje "drapieżne ja". Mam pewien plan... Z tą myślą zasnąłem.

                                                                       ********
                                                                          Cześć!
Dzisiaj rozdział dodaję ja ;) Postanowiłam, że wstawię go przed wyjazdem. Kolejny pojawi się... Właściwie nie wiem pomysł już mamy, kiedy zostanie wykonany zależy tylko od Martynki. Ten o to powyższy napisałyśmy razem - po połowie. Następny zapowiada się zabawnie. Będzie trochę akcji i... romantyzmu naturalnie ;)  Jeśli chcecie się dowiedzieć na jaki plan wpadł Austin, zapraszam do czytania kolejnego. Bądźcie cierpliwi ;) Mam nadzieje, że Wam się spodoba.

~ Bella

czwartek, 25 lipca 2013

Prolog.

Austin Moon - to właśnie ja. Z pozoru zwykły, szczęśliwy chłopak...
Niestety tylko z pozoru. Mam 17 lat i mieszkam w Miami z moimi rodzicami.
Moimi ''przyjaciółmi'' są Kirra Star, Cassidy Ewans oraz Dallas Coller.
Od dziecka interesuję się muzyką, śpiewem i tańcem. Umiem grać prawie na wszystkich instrumentach, a najbardziej lubię na gitarze i pianinie. Próbuję pisać własne piosenki, lecz za bardzo mi to nie wychodzi.  Razem z moją paczką uczęszczam do szkoły Miami Music High School.
W całej szkole jesteśmy bardzo popularni. Chyba najbardziej ze wszystkich.
Ale nie jestem aż  taki idealny i też mam swoich wrogów.
Moimi problemami, a właściwie problemem jest pewna dziewczyna...
Niziutka brunetka o pięknych brązowych oczach i uśmiechu. Do niedawna byłam moją przyjaciółką, a teraz jest wrogiem. Nasze paczki dokuczają i ośmieszają się jak tylko mogą.
Trwa to od dobrych kilku lat...
Ally Dawson porzuciłem w gimnazjum dla moich przyjaciół. Znam powód dlaczego to zrobiłem ale nie chciał bym tego ujawniać, a szczególnie jej.
Po kilku tygodniach i tak znalazła  sobie przyjaciół - Trish i Deza, to z nimi właśnie tworzy tą zgraną paczkę...
Kirra, Cass i Dallas uważają ich za zwykłe ciamajdy, które w życiu nic nie osiągną...
A ja? Ja tak o nich nie myślę, ale muszę udawać i jak na razie świetnie mi to wychodzi.
A tylko dlatego, że mój umysł skrywa pewną tajemnicę...

 *****

Cześć!
Tym razem ja dodałam prolog. W pisaniu jego pomagała mi trochę Iza, której bardzo dziękuję.
Rozdział pierwszy nie wiem kiedy się pojawi, ponieważ ona wyjeżdża na wakacje i wraca dopiero 10 sierpnia i to ja będę musiała się zająć blogiem. Więc bądźcie cierpliwi i miejcie nadzieję, że rozdział pojawi się już niedługo. :)







~ Martyna

Witamy! ;)

Cześć Wszystkim! Ja i Tyśka zaczynamy naszą współpracę ;) Mam nadzieję, że będzie ona długa i owocna ;) Na wstęp muszę powiedzieć, że planujemy coś innego... ;) Martyna doda tej historii tajemniczości i akcji, a ja...romantyzmu ;) Można powiedzieć, że powstanie nam wybuchowe połączenie ;) Już niebawem pojawią się prolog i opisy bohaterów. Zachęcam do czytania i komentowania!
                                                                                                  Bella ;-)