piątek, 26 lipca 2013

Rozdział I - powrót do szkoły = nowe problemy, nowe intrygi...

*Oczami Austina*

   Dzisiaj nastał dzień znienawidzony przez wszystkich uczniów - rozpoczęcie roku szkolnego. Każdy młody człowiek zadaje sobie jedno pytanie... Dlaczego wakacje są takie krótkie? Ja osobiście lubię szkołę, nie nie dlatego, że jestem kujonem, lekcje traktuję jak spotkania towarzyskie. Jestem popularny, wszystkie dziewczyny (z wyjątkiem 4 - Kirra, Cass, Dawson i De La Rosa) na mnie lecą, każdy chłopak chce się ze mną zaprzyjaźnić, a nauczyciele są lajtowi. Wbrew pozorom nie mam złych ocen. Całe wakacje spędziłem w Chicago. Nie widziałem nikogo z mojej szkoły. Dzisiaj znowu stanę twarzą w twarz z Allyson...
- Austin, spóźnisz się do szkoły już pierwszego dnia! - krzyknęła moja mama.
 Niechętnie wstałem z łóżka. Ubrałem się, wziąłem potrzebne rzeczy i zszedłem do kuchni. Zjadłem śniadanie i ruszyłem w stronę szkoły. Po drodze dołączyli do mnie moi przyjaciele. Jak zwykle gadali o tym jacy są wspaniali... Nie miałem ochoty na te ich pogawędki. Czasami zastanawiam się dlaczego się z nimi przyjaźnie... Jest tyle fajnych osób, a ja wybrałem właśnie ich. To prawda są popularni i bogaci, ale czy to są ważne rzeczy? Och ile bym dał żeby mieć kogoś kto rozumie mnie bez słów, kogoś kto zawsze mi pomoże i będzie mnie wspierał, kogoś kto mnie rozbawi... O na przykład takich ludzi jak ma ta laska co idzie przede mną. Zaraz, zaraz czy to nie przyjaciele Ally? No już ją na kogoś wymienili, przykre...
- Te Dezgłupot! - zawołał Dallas.
Wydaje mi się, że spostrzegli to samo co ja.
- Trash, czy jak tam masz na imię... gdzie Wasza psiapsiółeczka? - zapytała Cass.
- Już Wam się znudziła pani kujon? - wtrąciła Kira.
- Hej mała, niezła jesteś! - krzyknąłem zaczepnie. Ale kiedy dziewczyna się obróciła, każdemu z nas szczęka opadła. Ową ślicznotką okazała się Allyson. Rozjaśniła końcówki włosów, zmieniła styl i nabrała kobiecych kształtów. Muszę sam sobie przyznać, że zrobiła się strasznie seksowna...
- Moon, bo ci mucha wleci i żadna na to nie poleci... - zażartowała brunetka równocześnie wyrywając mnie z zamyślenia. Cała jej paczka wybuchła śmiechem, a ja się zaczerwieniłem. Zaraz co ja robię...
- Ojeju, tylko to Ci wpadło do głowy? - zakpiłem - Mała te rymy to do piosenki, której i tak nigdy nie zaśpiewasz... A czemu? Bo nasza "odważna" panienka się boi... - teraz to jej dowaliłem.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko odwróciła się i wściekła poszła w stronę szkoły. No i znowu punkt dla niej za kocie ruchy... Chyba będziemy mieć nową boginię szkoły. Jak dotąd to Kira była najbardziej pożądaną laską, ale teraz do Ally jej daleko...
- Austin, będziesz tak stał, czy wejdziesz? - na ziemie sprowadził mnie głos Ewans.
- Idę, idę... - rzuciłem od niechcenia i wszedłem na szkolną aule.
Dyrektor jak zwykle przynudzał. Po godzinnej męczarni udaliśmy się po plan lekcji. Z tego co zdążyłem się zorientować chodzę do klasy IIc. Udałem się pod salę 33 - klasa muzyczna.
Przed klasą zauważyłem dość dużo osób. Między innymi Cass, Kirę i Ally...Zaraz, zaraz! Allyson?
Nie, no na stówę będą kłopoty! Z moich rozmyśleń, wyrwał mnie głos nauczycielki, otwierającej drzwi do sali. To była pani  Foster. Uczyła ona muzyki i była opiekunką teatru. Zawsze wystawiała szkolne przedstawienia, w których prawie cała szkoła brała udział. Jednak muszę przyznać, że cieszyłem się że będzie naszą wychowawczynią, ponieważ była bardzo miła. Po chwili czekania weszliśmy do klasy. Nie siadaliśmy w ławkach, tylko staliśmy i czekaliśmy aż wychowawczyni  powie co i jak.
- Teraz uzgodnimy, kto z kim siedzi. - oznajmiła, po czym zajrzała do dziennika. Natomiast ja, Cass i Kira cały czas się wygłupialiśmy. Jednak nam się to nie opłaciło, ponieważ pani Foster od razu to zauważyła.
- Moon, natomiast ty usiądziesz z Dawson. Zobaczymy, czy tyle wytrzymasz bez swoich wygłupów. - powiedziała nauczycielka, a ja natomiast zbladłem. Po minie brunetki widziałem, że nie była zadowolona. Próbowaliśmy protestować, ale to było na nic. Profesorka była nieugięta! Chyba sama nie wiedziała co robi...Posadziła w jednej ławce dwóch największych wrogów w szkole. Niestety ta wiadomość rozeszła się bardzo szybko. Już dwie minuty później dostałem sms'a od Dallasa. ''Stary, współczuję! Tylko się nie pozabijajcie! Ale w sumie jest jeden plus...Niezła z niej kicia...'' Miał rację. Ale to Dawson! Z tego nie wyniknie nic dobrego!
Rozzłoszczony wyszedłem ze szkoły i udałem się do domu. Byłem na maksa wściekły, więc nie panowałem nad sobą. Niestety na moje nieszczęście po drodze spotkałem Allyson i jej świtę.Przynajmniej mnie nie zauważyli. Słyszałem, że rozmawiają o mnie, więc postanowiłem podejść trochę bliżej.
- I co? Jesteś zła, że siedzisz z Moon'em? - zapytała się Trish.
- Noo ba...I to jak! Mogła mnie posadzić z Kirą, albo Cassidy, ale nie z tym pajcem! - powiedziała brunetka. Ja natomiast już nie wytrzymałem i jak najszybciej podbiegłem do nich.
- Ooo..Dawosn, tylko na tyle cię stać? Nie mów, że się boisz! - zakpiłem, a ona uśmiechnęła się chytrze.
- Ciebie? W życiu! Sama nawet nie wiem jak mogłam się przyajźnić z takim idiotą jak ty!
- To ty się z nim przyjaźniłaś? - odezwała się dotychczas milcząca czarnowłosa.
- Kiedyś...zresztą opowiem ci później! Teraz mam sprawę do załatwienia. - oznajmiła, a ja zaśmiałem się chytrze.
- Oj Dawson, Dawson! Ty mi w życiu nie dorównasz swoimi tekstami! Dobrze wiesz, że taka pusta lalunia jak ty w życiu nie dorośnie mi do pięt! - dowaliłem jej.
-  Serio? Jeszcze zobaczymy! Do Zobaczenia jutro, pustaku! - odpowiedziała i po prostu odeszła. W tym momencie myślałem że ją rozszarpię! Miałem jej już dość...
Bez zastanowienia po prostu poszedłem w stronę domu... Dotarłem i wściekły wparowałem do pokoju. Rzuciłem się na łóżko i zacząłem rozmyślać... W sumie to los daje mi niezłą szanse, mogę ją wykończyć... Ciekawe kto dłużej wytrzyma... Znając życie ja. Ally zawsze miała miękkie serce i wszystkiego się bała. O dziwo tylko przy mnie ukazywała i dalej to robi swoje "drapieżne ja". Mam pewien plan... Z tą myślą zasnąłem.

                                                                       ********
                                                                          Cześć!
Dzisiaj rozdział dodaję ja ;) Postanowiłam, że wstawię go przed wyjazdem. Kolejny pojawi się... Właściwie nie wiem pomysł już mamy, kiedy zostanie wykonany zależy tylko od Martynki. Ten o to powyższy napisałyśmy razem - po połowie. Następny zapowiada się zabawnie. Będzie trochę akcji i... romantyzmu naturalnie ;)  Jeśli chcecie się dowiedzieć na jaki plan wpadł Austin, zapraszam do czytania kolejnego. Bądźcie cierpliwi ;) Mam nadzieje, że Wam się spodoba.

~ Bella

16 komentarzy:

  1. Superaśny!
    Tyśka pisz szybko tego nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Szybko to go nie napiszę. XD
      Wena Spierdoliła na tamten świat. < 3

      Usuń
  2. Łał, na serio bardzo mi się podoba, czekam na next! Zapraszam do siebie, wydaje mi się, że wpadłyśmy ja tej sam pomysł, ale rozdziały na pewno będą się różnić! Dopiero zaczynam pisać i potrzebuję od kogoś rad. Za krytykę się nie obrażę! Zapraszam na mój blog o A &A http://austinandallyhateorlove.blogspot.com/
    A wam życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ;) Jasne, jeśli będziesz potrzebowała pomocy wal śmiało ;) tu masz moje gg : 13680430 ;)

      Usuń
    2. Sory nie mam GG, ale dzięki za chęci.
      ( ni( Nie jestem zalogowana )

      Usuń
  3. Boskii <3
    Nie mogę się doczekać nexta ;D
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekstra!
    Piszcie szybko next!
    Love ya♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny :333

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny:D czekam na nextt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże cudowny!!!
    Ale niech Ally i Austin się jeszcze nie godzą. We wszystkich innych blogach jest Auslly, nie, żebym miała coś do tego, ale tu mogła by być jakaś odmiana. Nie gódź ich jeszcze. Poczekaj no nie wiem z 5-10 rozdziałów to zależy od cb.
    Jeszcze raz super!
    Pozdrawiam Emilka <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo, bardzo ciekawy:-D
    Nie mogę się doczekać kolejnego!
    Mam nadzieję, że nie długo się pogodzą...
    Zapraszam do mnie: aia-story.blogspot.com

    Julia K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiemy jeszcze czy się tak szybko pogodzą.
      Chcemy żeby była jakaś akcja i żeby było ciekawie.
      Nie chcemy tak jak inni od razu Auslly. :)

      Usuń
  9. HeH, pewnie mój komentarz niewiele Ci da, jednak to jest naprawdę niezły blog i masz pisać dalej!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne ~!!! zapowiada się ciekawie, Austin i Ally wcześniej się przyjaźnili dość ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń